Rumunia, Hiszpania i Egipt to pierwsze trzy drużyny, które zakwalifikowały się do rundy głównej Mistrzostw Świata Juniorów, odnosząc drugie zwycięstwo w fazie grupowej.
GRUPA F
Macedonia Północna – Rumunia 27:28 (17:12)
Macedończyków, którzy odnieśli porażkę w pierwszym grupowym spotkaniu, przed czwartkowym meczem z Rumunią interesowało tylko zwycięstwo. Tylko tak mogli oni przedłużyć swoją szansę na awans do rundy głównej rozgrywanego w Polsce turnieju. Ewentualna przegrana zniwelowałoby to prawdopodobieństwo w zasadzie do zera.
Dlatego też drużyna trenera Radoslava Stojanovicia rozpoczęła czwartkowy mecz od twardej obrony i powstrzymywania ataków rumuńskich. Sztab szkoleniowy Macedończyków postawił na indywidualne krycie rumuńskiej gwiazdy Rumunii Daniela Stanciucia.
Stanciuc ponownie był liderem ofensywy Rumunów, ale na początku tego spotkania zaprezentował słabszą dyspozycję. Przydarzyły mu się w pierwszych 30 minutach cztery straty i niewykorzystany rzut karny. Te błędy wykorzystywali Macedończycy i wyszli na prowadzenie do przerwy 17:12. Wydatnie “przyczyniła” się też do tego słaba dyspozycja bramkarzy Rumunii, którzy zanotowali ją na poziomie kilku procent.
Wydawało się, że podopieczni Radoslava Stojanovicia szybko zapewnią sobie zwycięstwo. Jednak w drugiej połowie w ich poczynaniach ofensywnych coś się zacięło. Do 50. minuty zdobyli tylko siedem bramek i zanotowali tyle samo strat. A to tylko napędziło Rumunów.
I wtedy zaczął czarować Daniel Stanciuc. Łącznie zapisał przy swoim nazwisku 13 goli i trzy asysty. Jego drużyna wyrównać mogła wcześniej, ale nie potrafiła skutecznie sfinalizować okazji bramkowych. Dopiero po trafieniu na 24:24 Rumuni w pełni przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami.
Mario Racolța dał Rumunii prowadzenie 25:24, a drużyna trenera Adriana Petrei jeszcze na 40 sekund przed końcem prowadziła 27:26. Na 20 sekund przed końcem meczu Paul Grigore zdobył ostatniego gola dla Rumunii na 28:26. Czasu na odpowiedź Macedończykom już nie wystarczyło, zdołali zdobyć tylko jedną bramkę. Tym samym Rumunia zapewniła sobie awans do drugiej rundy turnieju.
Zawodnik meczu: Daniel Stanciuc (Rumunia)
GRUPA H
Egipt – Bahrajn 28:19 (14:10)
Po tym zwycięstwie Egipt jest już pewny udziału w drugiej rundzie. Najlepszy zespół Afryki nie miał większych problemów z pokananiem Bahrajnu. Egipcjanie o pierwsze miejsce w grupie powalczą w bezpośrednim meczu z Hiszpanią.
W czwartek Egipt szybko objął prowadzenie w pierwszych minutach meczu, ale zawodnicy z Bahrajnu dzielnie walczyli i próbowali straszyć rywali w ataku. Gracze Bahrajnu popełnili jednak aż 11 błędów, choć Egipcjanom też wyraźnie brakowało zimnej krwi, by je wszystkie wykorzystać. Do przerwy Egipcjanie prowadzili czterema bramkami – 14:10. Zespół z Afryki miał po swojej stronie nie tylko lepiej wyszkolonych zawodników, ale też dysponujących lepszymi warunkami fizycznymi. Dlatego kwestią czasu było, aż Egipcjanie obejmą kontrolę nad meczem.
Wraz z upływem drugiej połowy przewaga Egipcjan rosła. Na 18:12 bramkę zdobył środkowy rozgrywający Feras Ragaba. Bahrajn z kolei miał nie tylko kłopoty w defensywie, ale też przyszła niemoc w ataku.
Ostatecznie gracze z Azji przegrali 19:28. Tym samym to Egipt zapewnił sobie miejsce w rundzie głównej. A ich mecz z Hiszpanami o pierwsze miejsce w grupie zapowiada się ekscytująco!
Zawodnik meczu: Omar Mohamed (Egipt)
źródło: IHF.info
