Niemcy uratowały remis 35:35 w ostatnich sekundach meczu przeciwko Hiszpanii w jednym z najbardziej emocjonujących spotkań Mistrzostw Świata do lat 21. Egipt z kolei zapewnił sobie awans do ćwierćfinału dzięki zwycięstwu 28:25 nad Szwajcarią.
Egipt – Szwajcaria 28:25 (11:13)
Szwajcaria, jeśli myślała o grze w ćwierćfinale, nie mogła sobie pozwolić na kolejną wpadkę. Z tego samego założenia wyszli też Egipcjanie, więc był to zwiastun naprawdę dobrego meczu.
Po zwycięstwie jedną bramką nad Hiszpanią, Egipt nie rozpoczął spotkania ze Szwajcarią najlepiej. Jednak Helweci nie potrafili skarcić rywali i zamieniać na bramki ich strat. Zespół z północnej Afryki zdobył zaledwie trzy bramki do 13. minuty, ale Szwajcarzy mieli ich raptem o dwie więcej. Powiedzieć, że zawodnicy w ataku nie błyszczeli, to nic nie powiedzieć. Mimo tego, Szwajcaria prowadziła 13:10 na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy. Ahmed Ismail trafił do siatki równo z syreną, zmniejszając stratę Egiptu do dwóch goli. Na przerwę oba zespoły schodziły więc przy wyniku 13:11.

Afrykański zespół wyszedł na drugą połowę bardziej zmotywowany i po 35. minutach po raz pierwszy objął prowadzenie (16:15). Prawoskrzydłowy Omar Mohamed miał swój dzień, skończył mecz z siedmioma trafieniami, podobnie jak lewy rozgrywający Mohamed Elbattaw.
Ostatecznie Egipt wygrał 28:25, co wystarczyło do awansu do ćwierćfinału – dzięki remisowi Niemiec z Hiszpanią w ostatnim meczu dnia w Kielcach.
Zawodnik meczu: Omar Mohamed (Egipt)


RUNDA GŁÓWNA – GRUPA IV
Niemcy – Hiszpania 35:35 (16:20)
Przed turniejem wydawało się, że Hiszpania jest nie tylko faworytem grupy, ale przede wszystkim kandydatem do medalu. I to może nawet złotego. Liderem tej kadry jest utalentowany Petar Cikusa, wychowanek słynnej FC Barcelony, który w wieku 21 lat, w klubie, wygrał już wszystko z EHF Ligą Mistrzów na czele.
Zespół trenera Javiera Fernandeza Lopeza skomplikował sobie sytuację w ostatnim grupowym meczu z Egiptem. Po minimalnej, ale jednak, porażce jedną bramką, to zespół z Afryki wszedł z pierwszego miejsca w tabeli do drugiej rundy, a tym samym miał już na koncie dwa punkty. Hiszpanie z grupy wyszli, ale nie mieli dorobku punktowego. I dlatego tylko zwycięstwo z niepokonanymi dotąd Niemcami realnie przedłużało ich szanse na awans.
Do przerwy sytuacja z hiszpańskiego punktu widzenia skomplikowała się jeszcze bardziej. Przegrywali oni 15:19, a co jeszcze gorsze, ich gra była daleka od optymalnej. Być może z równowagi wyprowadziła ich kilkunastominutowa awaria prądu spowodowana potężną burzą, jaka przechodziła nad Kielcami.


A były momenty w pierwszej odsłonie, gdy Niemcy przegrywali i musieli gonić wynik. W okolicach 20. minuty był remis 11:11, a zawodnicy trenera Martina Heubergera przejęli piłkę w ataku i zakończyli kontrę golem. Od tego momentu prowadzili 12:11 i dyktowali warunki meczu.
Po przerwie Hiszpanie trzymal -i bezpieczną ze swojego punktu widzenia – pięciobramkową przewagę. Niemcy jednak w 37. minucie powiększyli ją do siedmiu, a sędziowie z ukarali dwuminutowym wykluczeniem Viktora Romera, kołowego kadry hiszpańskiej. Niemcy przewagę liczebną wykorzystali za sprawą trafienia skrzydłowego Prussnera. Było to jego siódme trafienie w siódmej próbie.
Trener Lopez widział, że jego zawodnicy nie mają pomysłu na sforsowanie niemieckiej defensywy i poprosił o przerwę. I Hiszpanie odwrócili losy meczu! Na 120 sekund przed końcową syreną doprowadzili do remisu 34:34, choć przegrywali już sześcioma trafieniami. Nelgado Molina golem z karnego dał prowadzenie, a w odpowiedzi Niemcy popełnili faul w ataku. Na 45 sekund przed końcem Molina znów podszedł do “siódemki”, ale jej nie wykorzystał. Od razu o przerwę poprosił szkoleniowiec Niemców.
Jego podopieczni na rozegranie mieli dużo czasu, bo 35 sekund. Martin Heuberger zaryzykował i wprowadził do ofensywy siódmego zawodnika. Hiszpanie opóźniali, ale ostatecznie pozwolili na rzut karny dla Niemców. Trzecią karą i czerwoną kartką ukarany został Djordje Cikusa, a potem doszło do zamieszania z rzutem karnym. Florian Drosten pokonał bramkarza, ale rzut został oddany już po syrenie końcowej. Sędziowie nakazali go powtórzyć, ale młody Niemiec wytrzymał próbę nerwów.
Hiszpania będzie teraz potrzebować cudu, aby awansować – najpierw Niemcy muszą przegrać z Egiptem, a ich własny mecz ze Szwajcarią to absolutny obowiązek wygranej. Nawet jeśli te dwa warunki zostaną spełnione, pozostaje jeszcze różnica bramek do odrobienia – obecnie Niemcy mają +10, a Hiszpania -1.
Zawodnik meczu: Elias Newel (Niemcy)