Trzeci dzień 25. Mistrzostw Świata Mężczyzn do lat 21 rozgrywanych w Polsce może przynieść kolejne awanse do rundy głównej – przed nami kilka emocjonujących starć. Na parkiecie w płockiej ORLEN Arenie zobaczymy reprezentację Polski w starciu ze Słowenią (godz. 18.30), a w pozostałych spotkaniach czeka nas m.in. azjatycki pojedynek Japonii z Koreą Południową. Łącznie, na piątek zaplanowano osiem spotkań w Płocku i Sosnowcu.
GRUPA A (Płock)
16:15 – Urugwaj vs Norwegia
18:30 – Polska vs Słowenia
GRUPA B (Płock)
11:45 – Brazylia vs Austria
14:30 – Węgry vs Argentyna
GRUPA C (Sosnowiec)
16:15 – USA vs Szwecja
18:30 – Japonia vs Korea Południowa
GRUPA D (Sosnowiec)
11:45 – Kanada vs Portugalia
14:00 – Chorwacja vs Algieria
- Po drugim dniu turnieju sześć zespołów zapewniło już sobie awans do rundy głównej: Niemcy, Rumunia, Francja, Dania, Hiszpania i Egipt.
- Polska również może awansować do kolejnej fazy, jeśli pokona Słowenię.
- W grupie B Austria i Węgry także zapewnią sobie awans w przypadku zwycięstw nad Brazylią i Argentyną.
- W grupie D Chorwacja i Portugalia wejdą do rundy głównej, jeśli pokonają odpowiednio Algierię i Kanadę.
- Trójka najlepszych strzelców turnieju na ten moment to: Oli Mittun (Wyspy Owcze) – 26 bramek, Daniel Stanciuc (Rumunia) – 24 bramki i Elmar Erlingsson (Islandia) – 21 bramek.
Grupa A – godz. 18:30 – Polska vs Słowenia
Polska rozpoczęła swój domowy turniej w świetnym stylu, pokonując Urugwaj aż 39:16. Gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie 10:1 i nie oddali już kontroli nad meczem. Różnica w doświadczeniu była wyraźna – Urugwaj gra dopiero w swoim drugim w historii turnieju tej rangi.
Polacy zdają sobie jednak sprawę, że prawdziwy test dopiero przed nimi. Zdobycie kolejnych dwóch punktów zapewniłoby im awans do rundy głównej. Obszerną zapowiedź tego meczu można przeczytać TUTAJ,
W pierwszym meczu turnieju Słowenia musiała wznieść się na wyżyny, aby zremisować 33:33 z Norwegią. Po słabym początku drużyna krok po kroku wracała do gry, a kluczowe role odegrali Aljuš Anžič i Lucijan Korošec. Bramkarz Mark Šalamon zanotował ważne interwencje w decydujących momentach. Zwycięstwo lub nawet remis utrzyma Słowenię w grze o awans, ale gra przeciwko Polsce przy gorącej atmosferze w Płocku to spore wyzwanie.
Grupa B – godz. 11:45 – Brazylia vs Austria
Austria wróciła na mistrzostwa świata juniorów po 28-letniej przerwie, notując imponujące zwycięstwo 29:23 nad Argentyną. Ich dominacja w drugiej połowie była możliwa dzięki znakomitej postawie bramkarza Leona Theodora Bergmanna, który obronił 16 rzutów przy skuteczności 43%.
Austriacy wiedzą jednak, że muszą poprawić grę w pierwszych minutach i utrzymać koncentrację w trudniejszych spotkaniach. Teraz zmierzą się z Brazylią i mają szansę na awans już na jedną kolejkę przed końcem fazy grupowej.
Dla Brazylii również będzie to mecz o wszystko. Po porażce 24:29 z Węgrami nie ma już marginesu na błędy. Mimo dobrego początku, błędy w obronie i problemy po przerwie przesądziły o wyniku. Wicemistrzowie Ameryki Południowej i Środkowej z 2024 roku pokazali jednak szeroką rotację – aż 12 z 14 zawodników z protokołu zdobyło bramki.
Grupa C – godz. 18:30 – Japonia vs Korea Południowa
Jedno z najbardziej wyczekiwanych piątkowych starć to azjatycki klasyk pomiędzy Japonią a Koreą Południową. Oba zespoły zmierzyły się już dwukrotnie w lipcu 2024 roku podczas Azjatyckich Mistrzostw Juniorów – i dwukrotnie górą byli Japończycy.
W fazie grupowej Japonia wygrała 36:28, a w finale triumfowała 32:27, sięgając po złoty medal. W meczu o złoto błyszczał Haruto Nagamori, zdobywając 12 bramek. Teraz wicemistrzowie – Koreańczycy – będą chcieli się zrewanżować w bardzo ważnym meczu grupowym.
Obie drużyny słyną z dynamicznej gry, szybkich przejść do kontrataków i wysokiego tempa. Każda strata może mieć ogromne znaczenie. Japonia przystępuje do meczu po imponującym zwycięstwie 41:33 nad USA – aż 14 zawodników zdobywało bramki, w tym nawet bramkarz Ryo Komoda. Liderami ofensywy byli Koshiro Hori i Kippei Furukawa.
Korea z kolei miała trudności w starciu ze Szwecją. Choć nie brakowało walki i dobrych momentów w wykonaniu Jinhyeoka Moona, ostatecznie przegrali oni 31:34, a decydujące okazały się błędy po przerwie.
źródło: ihf.info