Trzeci dzień młodzieżowych mistrzostw świata w Polsce rozpoczął się szczęśliwie dla Portugalii i Austrii. Ta pierwsza jest już pewna udziału w drugiej rundzie, a druga wciąż czeka na korzystne dla siebie rozstrzygnięcia w pozostałych spotkaniach.
GRUPA B
Brazylia – Austria 24:32 (14:23)
Po zwycięstwie nad Argentyną w meczu otwarcia, reprezentacji Austrii przyszło się zmierzyć z inną drużyną z Ameryki Południowej – Brazylią. Pokonanie jej również nie stanowiło większego problemu, a to oznacza, że tej europejskiej reprezentacji do awansu do drugiej rundy brakuje tylko zwycięstwa Węgrów nad Argentyną. Ale to wydaje się formalnością.
Co ciekawe, w czwartkowy mecz lepiej weszli Canarinhos. Bramki Rafaela Uglara i Viniciusa Bertoldo dały im prowadzenie 2:0. Austriacy szybko odpowiedzieli za sprawą rozgrywających Gabriela Koflera i Matsa Rudnickiego. Dzięki ich bramkom i asystom Austria prowadziła w 10. minucie 8:4.
I już do końca pierwszej połowy dominacja Austriaków była niepodważalna. Szkoleniowiec tej reprezentacji dał zagrać w ataku Nilsowi Moserowi i Felixowi Bernkopf-Schnürchowi, w bramce paradami popisywał się Leon Bergmann. Brazylijczykom brakowało jakości w zasadzie na każdej pozycji. Duet golkiperów przez pierwsze trzydzieści minut nie zanotował skutecznej interwencji, dzięki czemu Austria wygrywała do przerwy aż 23:14.
Druga połowa rozpoczęła się od… kilku niewykorzystanych sytuacji przez obie drużyny. Tę niemoc przełamał po siedmiu minutach Mats Rudnicki. Ale pierwsze dobre interwencje zanotowali golkiperzy Canarinhos. Mimo to, Austria utrzymywała kontrolę nad meczem i wyszła na prowadzenie 26:16 na kwadrans przed końcową syreną.
Skuteczność ofensywy austriackiej znacznie spadła w drugiej połowie. Mimo to, Austriacy nie mieli problemu z zapewnieniem sobie drugiego zwycięstwa w grupie i znacznie przybliżyli się do awansu.
Gracz Meczu: Leon Theodor Bergmann (Austria)
GRUPA D
Kanada – Portugalia 12:45 (6:24)
Co prawda Kanada zaczęła mecz od prowadzenia 2:0, ale – jak pokazał rozwój boiskowych wydarzeń – w ciągu całego meczu gracze z Ameryki Północnej zdobyli jeszcze zaledwie dziesięć goli. Portugalczycy natomiast szybko złapali dobry rytm, narzucili swoje warunki i zdobyli osiem bramek z rzędu.
Młodzi szczypiorniści z Kanady popełniali za wiele błędów, a nawet jeśli udawało im się dojść do pozycji rzutowych, to na drodze stawał portugalski bramkarz Gonçalo Morgado. Golkiper w pewnym momencie mógł się pochwalić skutecznością na poziomie aż 57 procent. Kanada zaś najpierw przez osiem, a potem 11 minut nie potrafiła zdobyć bramki. Rywale w tym czasie skrzętnie karcili graczy z Ameryki Północnej przede wszystkim kontratakami, a w tym aspekcie brylował José Ferreira, który sam pięć z nich zamienił na bramki. W całym meczu zdobył ich aż 13.
Druga połowa obrazu gry nie zmieniła. Portugalczycy zdobyli 40. bramkę w 53. minucie, a do tego momentu dali sobie ich rzucić tylko 11. Do końcowej syreny Kanadyjczycy zdobyli tylko jedną bramkę więcej. Co ciekawe, wynik 12 bramek w meczu to najniższy dorobek strzelecki tej ekipy na turnieju o randze młodzieżowych mistrzostw świata w historii.
Portugalia z kolei jest już pewna udziału w rundzie głównej, podczas gdy Kanada ponownie będzie rywalizować w Pucharze Prezydenta IHF. Na zakończenie fazy grupowej, Portugalia zmierzy się jeszcze z Chorwacją, a stawką będzie pierwsze miejsce w grupie. Kanada zagra zaś z Algierią.
Zawodnik meczu: José Ferreira (Portugalia)
źródło: IHF.info
