Szwecja zrobiła ogromny krok w kierunku awansu do rundy głównej na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, pokonując Stany Zjednoczone wynikiem 39:21. Norwegia zaś pokonując Urugwaj 35:17 odnotowała pierwszą wygraną w turnieju. A Japonia już wie, że zajmie najwyższe miejsce w historii swoich występów na tej rangi turnieju.
GRUPA C
Stany Zjednoczone – Szwecja 21:39 (10:19)
Szwecja nie miała właściwie żadnych trudności, by odnieść drugie zwycięstwo na młodzieżowym mundialu, który rozgrywany jest w Polsce. W Arenie Sosnowiec zwycięstwo 39:21 nad Stanami Zjednoczonymi zapewniło jej już miejsce w głównej rundzie, a tym samym Szwecja wysłała przeciwników do dalszej rywalizacji o Puchar Prezydenta.
Po porażce z Japonią Stany Zjednoczone przystąpiły do drugiego meczu grupowego z innym pomysłem taktycznym i lepszą grą obronną. I na początku przyniosło to efekty. Dzięki trzem dobrym interwencjom bramkarza Graysona Wide’a USA miały niewielką przewagę w pierwszych siedmiu minutach.



Losy meczu rozstrzygnęły się krótko po upływie pierwszego kwadransa. W 17. minucie, kiedy Martin Brunvold zdobył gola na 9:6 dla Szwecji, był to moment zwrotny. Amerykanie do końca tej odsłony zanotowali siedem strat, mieli też trudności, by nadążyć za Szwedami w obronie. Z dobrej strony zaprezentował się szwedzki bramkarz Emil Holmberg Schatzl, który w pierwszej połowie miał na koncie aż dziesięć interwencji.
Druga połowa rozpoczęła się tak, jak pierwsza – pod dyktando Szwecji. Dzięki szczelnej defensywie i skutecznemu wykończeniu w ofensywie nie pozostawili oni rywalom najmniejszych złudzeń. Na każdego gola, którego udało się zdobyć Stanom Zjednoczonym, Szwecja odpowiadała dwoma. A tym samym przewaga rosła bardzo szybko.
Na około 10 minut przed końcową syreną USA przegrywały 15:30. Wtedy trener tej kadry Danilo Rojević poprosił o czas i wprowadził do ofensywy siódmego zawodnika. Z kolei w obronie wprowadził ustawienie 5-1, co przyniosło szybko skutek, bo już w pierwszym ataku rywale wyrzucili piłkę w aut. Jednak szansy na gola po tej stracie gracze amerykańscy nie wykorzystali. Ostatecznie Szwecja wygrała 39:21 i zajmuje pierwsze miejsce w grupie z czterema punktami na koncie. I jest to taki sam wynik, jak Japonia. Amerykanie zaś – to już pewne – zagrają o Puchar Prezydenta.
Zawodnik meczu: Emil Holmberg Schatzl (Szwecja)
GRUPA A
Urugwaj – Norwegia 17:35 (11:18)
Po podzieleniu się punktami ze Słowenią w meczu otwarcia, Norwegia dość wolno weszła w mecz przeciwko Urugwajowi. Gracze z Ameryki Południowej rozpoczęli mecz od prowadzenia 4:2, a dobry początek zanotował bramkarz Julian Rovira.
Norwegia jednak szybko się pozbierała i nie tylko odnalazła swój rytm, ale też go narzuciła. Zacieśniła szyki obronne i wyprowadzała skuteczne kontrataki. Skrzydłowi Kasper Iversen i Preben Gram pomogli w zdobyciu siedmiu bramek między 7. a 18. minutą, co dało ich drużynie prowadzenie 9:4. Do przerwy zespół ze Skandynawii prowadził siedmioma golami – 18:11.



Po przerwie gra Urugwaju – która i tak wyglądała lepiej niż w pierwszym meczu – osłabła. W drugiej połowie Urugwajczycy zdobyli tylko sześć goli, Norwegia kontrolowała grę, a bramkarz Henrik Ibsen, który zastąpił Oskara Knudsena w bramce, postawił między słupkami prawdziwy mur. Ibsen zanotował osiem obron z imponującym wskaźnikiem 80 procent obron, a Norwegia między 45. a 59. minutą zdobyła aż 11 goli i statecznie wygrała 35:17.
Zawodnik meczu: Lasse Sunde Lid (Norwegia)
GRUPA C
Japonia – Korea Południowa 35:28 (22:15)
Tak jak oczekiwano – starcie Japonii z Koreą Południową toczyło się w zawrotnym tempie, a obie drużyny bardzo szybko zdobywały bramki. Dobre interwencje bramkarza Ryo Komody pozwoliły Japończykom zbudować trzybramkową przewagę i wyjść na prowadzenie 7:4.
Korea zdołała utrzymać tempo rywali do około 20. minuty, ale potem Japonia w pełni przejęła kontrolę. Trener Kenji Toyoda wprowadził do ataku siódmego zawodnika i stworzyła się dzięki temu przestrzeń do łatwiejszego dochodzenia do pozycji rzutowych, która zaowocowała sześciobramkową przewagą. Krótko przed syreną oznaczającą koniec pierwszej odsłony Japonia prowadziła już 22:15.



Drugą połowę Koreańczycy rozpoczęli z pasją i zaangażowaniem. Prowadzona przez trenera Joungou Kima drużyna zdoła zmniejszyć stratę do trzech trafień (19:22). Japończycy chyba byli tym oszołomieni, bo pierwszą bramkę zdobyli po siedmiu minutach gry.
Sztab szkoleniowy Japonii wprowadził Aoto Yamazakiego na bramkę i to dało impuls. Jego dwie ważne interwencje pozwoliły utrzymać temu zespołowi przewagę, a na dziesięć minut przed końcem prowadzić 29:25.
Koreańczycy byli bardzo blisko zmniejszenia straty do dwóch trafień. I to dwukrotnie. Jednak w decydujących momentach Kotaro Tachibana zdobył ze skrzydła dwie bramki, które przekreśliły marzenia Korei na dobry wynik. A tym samym Japonia zameldowała się w rundzie głównej turnieju. A to oznacza, że ten zespół zajmie najwyższe miejsce w historii swoich występów na młodzieżowym mundialu, bowiem nigdy nie był sklasyfikowany wyżej niż na 18. miejscu. Teraz Japończycy są już pewni miejsca w pierwszej szesnastce.
Zawodnik meczu: Haruto Nagamori (Japonia)